Paulo Paulo
74
BLOG

Rozłam w PO ?

Paulo Paulo Polityka Obserwuj notkę 10

  Ostatnimi czasy znowu jakoś cicho o głównej, rządzącej partii PO. Zanotowali niewątpliwy sukces doczołgując się ze swoim kandydatem na plecach do Pałacu i ... zapadła cisza. Niektórzy twierdzą, że po prostu z tych szumnych 500 dni spokoju, zrobiło się 500 dni płatnego urlopu. Jednak pomimo szczelnej wyciszającej osłony medialnej, przenikają informację, że pod tą oazą spokoju wrze niczym w czajniku na gazie. Mniej więcej do czasu wybuchu afery hazardowej, która zdemolowała rząd Tuska, w PO można było wyróżnić następujące frakcje:

  1. "Zakon KLD" - grupa najbliższych współpracowników Donalda Tuska z ich dawnej partii Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Poza samym Tuskiem, prym wiódł tutaj Grzegorz Schetyna, który żelazną, czasami krwawą i brutalną ręką łamał kręgosłupy niepokornym członkom partii, dbając o dyscyplinę. Nieco łagodniejsze oblicze stanowił Sławomir Nowak, odpowiadający za "dworską" oprawę różnego rodzaju spotkań i wydarzeń medialnych. Szarą eminencją formalnie pozostającą poza partią był mentor, opiekun i duchowy przywódca Tuska, Jan Krzysztof Bielecki (b. szef PKO SA).
  2. "Wahabici"- grupa najbardziej radykalnych posłów PO, lubująca się w obscenicznych i brutalnych atakach na ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i PIS. Wśród tej grupy nieformalny rząd dusz sprawował Janusz Palikot, a którego "działalności" przypominać nie warto. Nazwa tej grupy jest nieprzypadkowa. Nawiązuje do najbardziej radykalnego odłamu islamu, "zbrojnego ramienia" tej religii. W tej grupie znajdował się także min.: tragicznie zmarły razem z prezydentem poseł ś.p. Sebastian Karpiniuk oraz Stefan Niesiołowski. 
  3. "Konserwatyści" - grupa katolickich konserwatystów skupiona wokoł krakowskiego posła Jarosława Gowina. Najbliższy współpracownik to Ireneusz Raś. Przed odejściem z polityki znaną postacią był także Jan Rokita. Do grupy konserwatystów zaliczali się także pomorscy posłowie PO, którzy nie byli związani wcześniej z "gdańskimi liberałami" - czyli KLD. Byli to dawni działacze Ruchu Młodej Polski z braćmi ś.p. Arkadiuszem i Sławomirem Rybickimi oraz Aleksandrem Hallem (formalnie poza PO, ale jego żona Katarzyna jest ministrem edukacji narodowej) na czele. Do tej grupy aspirowali Sławomir Nitras oraz Radosław Sikorski. Ze względu na szczególne umiłowanie Ducha Św. swoje miejsce mogła znaleźć tam także prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
  4. "Pogrobowcy UD" - zaliczali się do niej członkowie dawnej Unii Demokratycznej, lecz bez sztandarowych postaci tamtej formacji, a także kolejnej mutacji Unii Wolności, takich jak Tadeusz Mazowiecki czy ś.p. Bronisław Geremek. Grupę tą wspierało liczne grono specyficznych "autorytetów" z różnych dziedzin życia, wyróżniał ich pogardliwy stosunek do reszty członków partii, a także i społeczeństwa, które winne było temu, że zostali odstawieni na drugi plan, nie poznając się na ich fantastycznych zdolnościach (Tusk był obwiniany o rozbicie UW, które wypadło z parlamentu na rzecz PO, a zmiana nazwy na Partia Demokratyczna - Demokraci.pl nie przyniosła żadnego efektu). W tej grupie można było odnaleźć, także Bronisława Komorowskiego.
  5. "Bezpieczniacy" - grupa najmniej liczna i najbardziej (jak na swój rodowód przystało) cicha. Do tej grupy zaliczali się głównie środowisko znajomych Krzysztofa Bondaryka (obecnego szefa ABW) oraz Konstantego Miodowicza, znanego z "afery Jaruckiej", która jak się wydaje skutecznie zutylizowała Włodzimierza Cimoszewicza. Na początku istnienia PO pierwsze skrzypce miał grać także Andrzej Olechowski, stało się jednak inaczej. Środowisko to znalazło się, także poza formalnymi ramami partii obejmując takie osoby jak Gromosław Czempiński (nieprofesjonalnie chlapnął w mediach o zadaniu pod kryptonimem "PO" do jakiego namówił starego znajomego Olechowskiego) oraz Wojciech Brochwicz.

Afera Hazardowa zdemolowała rząd, ale i także zakon KLD. Bezpowrotnie rozeszły się drogi Tuska i Schetyny. Wybory prezydenckie wywindowały z kolei Bronisława Komorowskiego. W efekcie na czele PO mamy wspomniany triumwirat. Na czas wyborów grupa "pogrobowców" sprzymierzyła się z "wahabitami" i zapleczem Schetyny. Do tego dołączyła się grupa "bezpieczniaków" wzmocnionych odsieczą "przyjaciół" Komorowskiego z dawnego WSI. Powszechnie znany jest jednak konflikt na linii Schetyna - Palikot. Po wyborach coraz głośniejsze stały się pokazy siły Palikota (wyrażające się w dalszych wulgarnych atakach na nieżyjącego już prezydenta), sugerujące, że może on w końcu stworzyć własne ugrupowanie. Ugrupowanie to mogłoby liczyć na ciepły stosunek opromienionego zwycięstwem, reanimowanego zaplecza prezydenta - elekta. Jeszcze większy, "ideologiczny" konflikt rysuje się pomiędzy Gowinem, a Palikotem. Tusk przegrał batalię o fotel marszałka dla "swojej" Ewy Kopacz na rzecz Schetyny. Nowy zakon Schetyny musiał z kolei odpuścić stanowisko klubu parlamentarnego na rzecz "konserwatysty" Tomasza Tomczykiewicza. Jak w tym wszystkim odnajdzie się osaczony premier Tusk ? Przecież nie startował w wyborach prezydenckich min.: po to by utrzymać niepodzielną władzę w partii. Przed nami kolejny maraton wyborczy,  więc może ktoś się pomartwi co będzie z naszą przewodnią partią PO, mającą władzę totalną nad naszym biednym krajem ?

 

P.S. Podany podział na frakcje PO powstał na podstawie autentycznych faktów, lecz starannie wyciszanych przez główne media. Nazwy frakcji są subiektywne, ale sądzę, że dość dobrze obrazujące charakter tych frakcji. Jeśli ktoś ma inne propozycje zapraszam do dyskusji.

 

Paulo
O mnie Paulo

Konserwatysta Si Deus nobiscum, quis contra nos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka